lyrics
Biorę duży oddech,
nie odwracam się do tyłu, nie chcę widzieć wczoraj.
Absurdalna poprawność,
idę, a zostawiam w plastikowej torbie papier.
Jeszcze jeden oddech,
nie odwracam się do tyłu, nie chcę widzieć wczoraj.
Absurdalna poprawność,
idę, a zostawiam w plastikowej torbie papier.
Rzygać się chce, tonę w poleceniach
od tych, którzy na oczy nie widzieli sensu, tego co robią.
Rzygać się chce, rzygać się chce.
Palcem smugę znaczę na brudnym szkle.
Wcale nie uważam że, nie zgadzam się, ja wiem.
Wydziergana torba,
Kuponami zniżkowymi, reklamami nasiąkła.
Rzygać się chce, tonę w poleceniach
od tych, którzy na oczy nie widzieli sensu, tego co robią.
Rzygać się chce, rzygać się chce.
english:
I take a deep breath,
I don’t turn around, I don’t want to see yesterday.
Ridiculous correctness,
I go and keep a piece of paper in a plastic bag.
One more breath,
don’t turn around, I don’t want to see yesterday.
Ridiculous correctness,
I go and keep a piece of paper in a plastic bag.
I’m sick, I drown in the orders I get
from those who couldn’t see any sense in what they did.
I’m sick, I’m sick.
I write on the dirty glass with my finger.
I don’t think that I don’t agree, I know.
A knitted bag
is soaked with discount coupons and leaflets.
I’m sick, I drown in the orders I get
from those who couldn’t see any sense in what they did.
I’m sick, I’m sick.
credits
license
all rights reserved